10/03/2014

moja inspiracja: Donna Wilson

Ruszam z nowym cyklem. "Moja inspiracja" powstała w odpowiedzi na mój głód przedmiotów pięknych, pomysłowych, tworzonych przez ludzi o kreatywności, którą pisze się z użyciem dużej litery.
Po raz kolejny przyszło mi psioczyć na niewystarczającą zawartość portfela plus (często idącą w parze) trudność sprowadzenia towarów do Polski. Cóż. Dla chcącego nic trudnego, rzecze porzekadło. Część z przedmiotów, które mnie urzekają, posiada status "mogę spróbować zrobić sama" (tak było z łapaczem snów - patrz TUTAJ, tak było z tipi, które uszyłam synkowi na urodziny...). W przypadku Donny Wilson impulsem był materiał przypominający mi futerko. Pierwotnie chciałam uszyć z niego spodenki dla synka, ale zachciało mi się eksperymentów z misiowymi wykrojami. Tak powstał Jar-Jar - wysoki misio, który przez dobrych kilkanaście dni funkcjonował bez oczu, przypominając mojemu małżonkowi postać z pierwszej części Gwiezdnych Wojen (stąd imię). Znacznie wcześniej pełnię kształtów uzyskał Szop Pracz. On też najbardziej przypomina swój pierwowzór (przy Jar-Jarze bardziej dosłownie potraktowałam określenie inspiracja). Zabrakło przepaski Superbohatera, ale postanowiłam kiedyś ją dorobić - do zakładania i ściągania; wszak bycie Superbohaterem 24h/dobę musi być skrajnie wykańczające!

Donna Wilson projektuje niebanalne, kolorowe i wesołe cuda, na widok których uśmiech zwyczajnie ciśnie się na usta, nie pytając o pozwolenie. Maskotki, poduszki, szaliki, swetry, skarpetki, talerze, ręczniki kuchenne... Zwykłe przedmioty zaczarowane i tworzące barwną krainę uśmiechu dorosłego, który odnalazł w sobie dziecko (i dziecka, które zostało zrozumiane przez dorosłego). Po magię zapraszam Was TUTAJ.












Pluszakowe zwierzaki dzielnie i z wdziękiem wyeksponowała papierowa torba ze sklepu Kapibara.




Prócz pluszaków powstała również grafika. Spodobał mi się zabawny brodacz, który służył pomocą w kuchni... ;) Oryginalnie widnieje on na ręczniku, co dodatkowo podkreśla jego atuty jako pomocnika. Mój  pilnuje w kuchni zlewu i sprawia, że się uśmiecham na jego widok ;).


© Donna Wilson

© Donna Wilson





legginsy: miszkomaszko, sweter i koszulka: H&M, skarpetki: Pepco

6 komentarzy:

  1. Brawo! Świetne pluszaki! A ja już czekam na moją torbę :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję! :)
      Oczekiwanie na przesyłkę jest zawsze sympatyczne, a jeszcze lepsze jej rozpakowywanie... ;) Przyjemności życzę!

      Usuń
  2. O jaaa... te misiaki są genialne! I ze swetrów :) tak jak lubię :) No cuda, naprawdę!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję :}
      Też lubię dawać nowe życie sweterkom, koszulkom czy innym fragmentom garderoby... Twoje kociaki i sowy podziwiam :> Tym bardziej sprawiłaś mi przyjemność swoim komentarzem! :)

      Usuń
  3. Bardzo fajna realizacja, podoba mi się również to, że inspiracja pozostaje inspiracją.
    Niektórzy poprzez pojęcie inspiracji, rozumieją "ściągnięcie pomysłu"
    A prace Donny Wilson, kocham !

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No właśnie, nie chciałam "zżynać" od Donny, bo zrobienie czegoś DOKŁADNIE takiego samego jest dla mnie pewnego rodzaju brakiem szacunku dla osoby, która to wymyśliła, nawet kradzieżą...
      Cieszę się, że się podoba :) To uskrzydla!

      Co do prac Donny Wilson - przybijamy sobie piątkę! ;)

      Usuń